wtorek, 4 marca 2014

Pożegnanie z tatą


 Jest to cykl fotografii poświęcony pamięci mojego taty, który w latach 1970-74 był kierownikiem elewatora zbożowego w Trawnikach k/Lublina, 
Ja zaś miałam tam świat swojego dzieciństwa. Po śmierci taty chorego na Alzheimera, w 2013r wiosną postanowiłam odwiedzić to miejsce. 
Po długich latach nieobecności, chciałam w ten sposób pożegnać ojca, uczcić jego pamięć, a przede wszystkim pogodzić się z jego śmiercią. Wizyta przeszła moje oczekiwania. Nie spodziewałam się, ale odnalazłam w tym miejscu  mojego tatę na nowo. Wróciłam pogodzona ze świadomością, że mam w sobie coś, jakąś cząstkę z tego wspaniałego człowieka. Człowieka, który poprzez swoje działanie i oddanie dla rodziny okazywał zawsze nam wszystkim swoją miłość. Bezcenny dar.

***

Zbliżając się do Trawnik elewator widać niemal z każdego punktu w promieniu kilku kilometrów. Budowany w latach 1953-56 pozostanie dla mnie zawsze niecodzienną sentymentalną budowlą o industrialnym charakterze. Do dziś mam żywe wspomnienia, które w konfrontacji po tak długim czasie bardzo pomogły mi pogodzić się ze stratą bliskiej osoby i stworzyć ten cykl fotografii.

***

Letni poranek,
Pierzyna z delikatnym wzorkiem w blado różowe różyczki,
Blaszana balia z kaczuszkami,
Mirabelki na drzewach za oknem..
Szereg ciężarówek ze zbożem sunących się w kolejce sięgającej aż granic miasteczka..
Topolowa aleja wiodąca wprost do mojego zamku, dawniej przepełniona a teraz pusta..
Wielka tonowa waga niegdyś sprawna, dziś zabetonowana..
Bocznica, którą od lat nie przejechał ani jeden wagon..
Jedynie jabłonie kwitną jak kiedyś...

"Duża przemysłowa winda, sunie na sam dach.
Niesamowity widok przytłacza. Ogromna przestrzeń, która ściele patchworkowe wzory pól przeciętych linią drogi. Oczekuję taty i jego starej Warszawy...
Zbliża się niczym zabawka, malutki, garbaty samochodzik.
Pędzę na dół na przywitanie z nim..."

To moje wspomnienie, jedno z wielu w podziękowaniu dla mojego taty,
człowieka, który kiedyś dowodził tą wielką betonową budowlą

Zdjęcia zrobione wiosną 2013r. Odwiedziłam to miejsce po niezmiernie długiej nieobecności

                              Elewator zbożowy w Trawnikach k/Lublina

























7 komentarzy:

  1. Cudowny, bardzo malarski opis. Wzruszajace wspomnienia, pelne glebi, wdziecznosci, milosci i szacunku. Nizwykly hold zlozony czlowiekowi, ktory stanowil o przeszlosci i przenika do terazniejszosci. Ktory zawsze bedzie znaczyl duzo, duzo wiecej niz pamiec. Przepiekne zdjecia. Poplakalam sie …

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewa! nawet nie wiem co napisać...Tato był bardzo ważny...nawet sama tego nie doceniałam, dopiero po jego stracie zobaczyłam ile dla mnie znaczył, i będzie nadal znaczył..zawsze i więcej niż pamięć.

      Usuń
    2. wiem ... bardzo latwo jest nam wszystkim nie widziec jak wazni sa ludzie wokol nas dopoki SA ... Dobrze jest pomyslec jakie mamy korzenie i byc z nich dumnymi, kochac je :) :) :) Hold, ktory tu zlozylas jest bardzo piekny, pokazuje tyle milosci i wdziecznosci :) Dziekuje Ci

      Usuń
  2. Trafiłem tu dopiero teraz ale jestem pod ogromnym wrażeniem fotografii zawierający tak ogromny ładunek emocji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomku dziękuję pięknie :) a ja dopiero teraz zauważyłam wiadomość.Ehhh! Mogę powiedzieć, ze odwiedzenie tego miejsca pozwoliło pogodzić mi się ze stratą bliskiej osoby. Mojego taty. A spotkanie i przemiła rozmowa z ostatnią osobą, straszą panią, którą znalazłam na miejscu, i która jeszcze pracowała tam za czasów zwierzchnictwa taty bardzo pomogła mi w tym trudnym procesie. Czasami obce osoby i odległe czasowo miejsca są niezwykle pomoce. Pozdrawiam Tomku.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za pełne ciepła wpisy :)

    OdpowiedzUsuń